środa, 15 lutego 2012

Colour Alike - Kocimiętka

Upragniona i wyśniona Kocimiętka zawitała w zeszłym tygodniu w moje progi. Czekałam ponad tydzień, ale było warto...


O czym mowa? O lakierze z firmy Barbra Cosmetics, z serii Colour Alike - Chlorofile. Kiedy tylko zobaczyłam swatche, wiedziałam że ten kolor musi być mój! Tak się też stało. Dlatego dzisiaj podzielę się zdjęciami i co niektórym pewnie też narobię smaka, a co! :-)
Przepiękna, przybrudzona mięta. Żadne zielenie, żadne seledyny - mięta!
O kremowym, łagodnym wykończeniu, nic rzucającego się w oczy, nic krzykliwego. Cudna, idealna! Kiedy ją zobaczyłam, pomyślałam tylko jedno - chcę już wiosnę...!
I znowu wzornik - tak mi chyba wygodniej prezentować kolory. Jakość lakieru - bez zarzutu. Jak zwykle wszystko na tip top - lakiery Colour Alike to chyba moje ukochane lakiery, biorąc pod uwagę stosunek ceny do jakości. Pędzelek idealnie szeroki - świetnie się prowadzi. Lakier nie smuży, aczkolwiek jedna warstwa może Wam lekko prześwitywać, dlatego radzę nałożyć dwie. Szybko wysycha, pięknie błyszczy i pozostaje nietknięty nawet 4-5 dni! Oczywiście top coat będzie tylko działał na naszą korzyść. ;-)

Ten i inne lakiery dorwiecie W SKLEPIE INTERNETOWYM BARBRA COSMETICS bądź w przeróżnych lokalnych drogeriach, ceny to zazwyczaj 7-10 zł, satysfakcja gwarantowana! ;-)


Jak spędziliście Walentynki? Dziewczyny, szalałyście z makijażem? Ja postawiłam na grubą, nieco graficzną kreskę wykonaną eyelinerem i ciemnoczerwoną szminkę, której odcień niestety jest przekłamany przez mój aparat.

(PS. żeby nie było, ten strój wcale nie był moim wyjściowym na walentynkową randkę ;-))


Buziaki!

sobota, 11 lutego 2012

Quiz 3D Magnetic - lakier do paznokci

Witajcie!
Dziś kilka słów o kolejnym produkcie, który otrzymałam do testowania dzięki uprzejmości firmy Quiz. Jest to lakier o magicznych właściwościach ujawniających się po przyłożeniu magnesu. Przyznam szczerze, że na początku kompletnie nie wiedziałam, jak obchodzić się z tym cudem. Z wielkim zdumieniem oglądałam zdjęcia innych blogerek, które pokazywały obiecane przez producenta wzorki stworzone na tym lakierze.
Jednak dziś, kiedy malowałam wzornik na potrzeby tej recenzji - WYSZŁO... Co prawda dość subtelne, ale dostrzegalne... Zresztą, spójrzcie sami:
Muszę powiedzieć, że byłam w szoku. Odkryłam chyba sekret tego lakieru, a raczej sekret obsługi tego typu lakierów - pierwszą warstwę nakładamy cienką i czekamy aż wyschnie. Następnie nakładamy drugą, grubszą warstwę i wtedy szybciutko przykładamy magnes. Ważne, by trzymać magnes ok. 3 mm nad płytką paznokcia. Wtedy, kiedy czujecie leciutkie przyciąganie, ale radzę uważać, by przypadkiem nie dotknąć świeżo pomalowanych paznokci, bo popsujecie sobie manikiur doszczętnie. ;-)
Do testowania otrzymałam kolor pięknego, głębokiego fioletu. Pędzelek jest na tyle szeroki, że łatwo prowadzi się go po paznokciu. Konsystencja lakieru idealna, by nie smużyć - nie za gęsty, nie za rzadki. Trwałość - przyzwoita, z top coatem nawet 3 dni, potem zaczynają ścierać się końcówki.

Lakiery w śmiesznej cenie 8 zł możecie kupić w sklepiku firmy Quiz
 
 
Jestem ciekawa jakie są Wasze doświadczenia z tego typu lakierami i czy lubicie takie lakierowe nowinki typu lakiery pękające, magnetyczne, czy też jesteście tradycjonalistkami? :-)


Ściskam gorąco!

piątek, 10 lutego 2012

Crocodile Style czyli Magic Nails od Virtual !

Kiedy lakiery pękające pojawiły się na rynku, byłam do nich sceptycznie nastawiona... Wydawały mi się mało estetyczne, wręcz nieeleganckie.
Dziś Virtual przysłał mi swoje 2 brokatowe pękacze i... podbił moje serce. Tym razem i ja podzielę zachwyt nad tego typu manikiurem! :-)

Kolorki są soczysto wiosenne, aż chce się je nosić na paznokciach - kto wie, może w ten sposób wyczarujemy szybciej wiosnę?? :-) Ponieważ takie pękacze wyglądają ładniej na dłuższych pazurkach, efekt zaprezentuję na wzorniku (moje paznokcie nadal nie wydobrzały...):

Pędzelek jest wygodny i szeroki, świetnie nakłada się nim lakier. Właściwie nie zdążyłam nawet naprzyglądać się dłużej lakierowi, pomyślałam jedynie że taki kolor bez pęknięć też byłby ładny, kiedy nagle lakier zmatowiał i zaczął pękać!


Niestety, na wzorniku wzorki wychodzą znacznie ładniej niż na paznokciu. Radzę kłaść go na lakier z wykończeniem typu połysk lub na jakiś lakier bezbarwny, inaczej nie popęka tak spektakularnie, jedynie pojawią się drobne ryski, które niestety nie wyglądają tak ładnie - tylko jak lakier, który nieszczęśliwie nam popękał na paznokciach...

No i trwałość - TOP COAT KONIECZNY! Bez tego już na drugi dzień dostrzeżecie odpryski. Myślę jednak, że lakier nawierzchniowy jest obowiązkowy przy wszystkich pękaczach, bo w każdej chwili możemy sobie "zadrzeć" i oderwać jeden z pękniętych kawałeczków...

Pomijając jednak te drobne aspekty - lakiery same w sobie są naprawdę fajne i... wylądowały już na mojej półeczce, na której zbieram dla Was kosmetyki do rozdania! :*



I jeszcze mały bonusik, czyli co dostałam od portalu Wizaż.pl do testowania (i czego recenzja również się tutaj ukaże!):

Pozdrawiam gorąco, bo dni wciąż mroźne! :)

piątek, 3 lutego 2012

Quiz Cherie Beauty Finish lakier do paznokci

Dziś pierwszy z kosmetyków, który dostałam do testowania dzięki uprzejmości firmy Quiz. 
Jest to lakier z serii Cherie Beauty Finish nr 113.
Z jego recenzją zwlekałam, gdyż ze względu na opłakany stan moich pazurków, zmuszona byłam zakupić sprytny wzornik do lakierów, dzięki któremu jestem w stanie zaprezentować odcień lakieru bez afiszowania się z połamanymi paznokciami... ;-)
Lakier możecie zakupić w sklepie internetowym firmy Quiz: http://quiz.pl/sklep/index.php?cPath=3 .
Lakier jest dość gęsty, jedna warstwa dobrze kryje, ale zawsze warto dać dwie, tak dla pewności.
Trochę smuży wg mnie, ale większość perłowych lakierów smuży, więc jest mu to wybaczone. ;-)
Pędzelek jest wygodny, łatwo się prowadzi po paznokciu - już dwoma pociągnięciami jesteśmy w stanie pomalować całą płytkę.
Sam odcień jest...niedookreślony. Dla mnie najbliżej mu do zgaszonego, lekko przybrudzonego różu. Na codzienny manikiur - idealny. Tutaj w ciepłym świetle:
A tu w chłodnym:
Za cenę 8 zł dostajemy 12 ml lakieru. Jeśli chodzi o trwałość - średnia. Po dwóch dniach zaczął ścierać się z końcówek, choć może to efekt zmywania naczyń bez gumowych rękawic. :-)
Wymaga też nienagannego przygotowania paznokci, bowiem podkreśla bardzo nieodsunięte skórki!
Podsumowując - nie jest źle, nie jest też wybitnie. Jest przeciętnie, ale jeśli lubimy powiększać swoje zbiory lakierowe, a zobaczymy go akurat w jakiejś lokalnej drogerii - możemy pozwolić sobie na zakup, czemu nie? :-)


Przy okazji chciałabym Wam zaprezentować wpływ wyprzedaży w Sephorze, niestety obawiam się że to dopiero początek i urządzę tam jeszcze parę kursów - mam już upatrzone kolejne rzeczy na przecenie!
Już widzę, że były to owocne zakupy, dlatego wkrótce przedstawię Wam bliżej te cudeńka. ;-)


I jeszcze taki króciutki, gorący apel w te mrozy, do Was, kochane:
PRZED WYJŚCIEM NA MRÓZ NIE SMARUJCIE TWARZY KREMEM NAWILŻAJĄCYM! Piszę o tym, bo wiele kobiet wciąż żyje w przeświadczeniu, że w zimie również wystarczy nawilżyć skórę!
Tymczasem woda zawarta w kremach i podkładach nawilżających - zamarza w naszej skórze! Wyobraźcie sobie jak dużych zniszczeń w naszej cerze dokonują takie maleńkie zamarzające kryształki lodu!!!
Natłuszczajmy cerę kremami ochronnymi, najlepiej dziecięcymi - Bambino, J&J (ja stosuję ten z niebieską nakrętką, ochronny przeciw odparzeniom - sprawdza się na razie wzorowo) czy nawet zwykła Nivea!
Tak samo zadbajcie o skórę rąk i całego ciała - nakładajcie gęste, odżywcze kremy, balsamy, masła... Na stopy proponuję rozgrzewające kremy (np. z Ziaji jest taki z imbirem...).
Nawilżenie proponuję przeprowadzać, kiedy nie planujecie wyjść na zewnątrz, a siedzicie w suchym, ogrzewanym pomieszczeniu. Wtedy macie pewność, że kosmetyki nawilżające nie zrobią Wam krzywdy. :-)