wtorek, 9 sierpnia 2011

Produkty Naturalne s.c. - recenzja

Dziś recenzja produktów hipernaturalnych! :)
Kremy, które dostałam, wymagały dłuższego okresu czasu, by je przetestować, ale uwierzcie mi - warto było!
1. Krem WIESIOŁKOWY nawilżający
Opis ze strony producenta :
Zapewnia intensywne i trwałe nawilżenie, opóźniając procesy starzenia się skóry i pojawiania zmarszczek. Skóra odzyskuje naturalną równowagę wodną, staje się wyraźnie gładsza i elastyczna. Krem wspomaga proces naturalnej odnowy sprawiając, że twarz nabiera świeżego i promiennego wyglądu. Krem dla skóry suchej, normalnej i wrażliwej, doskonały również pod makijaż.  
Skład : Aqua, Paraffiunum Liquidum, Propylene Glycol, Petrolatum, Glycerin, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Oenothera Biennis Oil, Persea Gratissima Oil, Isohexadecane, Isopropyl Isostearate, Cetearyl Alcohol, Sodium Hydroxide, Aloe Arborescens Extract, Tocopheryl Acetate, Diazolidynyl Urea, Cera Alba, Stearic Acid, Parfum, Allantoin, Methylparaben, Carbomer, Propylparaben, Disodium EDTA, Sodium Citrate, BHA.
Po pierwsze - krem jest w fantastycznym opakowaniu! Rzuciło mi się w oczy natychmiast jak tylko otworzyłam pudełeczko. :) Okrągła kula bardzo śmieszy mnie w łazience, stojąc na honorowym miejscu pod lustrem. Przyciąga wzrok i sprawia, że nigdy nie zapominam o kremie. Kolorystyka przywodzi na myśl skojarzenia związane z naturą - zieleń trawy, żółte promyki słoneczka - 100% eko!:)

Krem ma konsystencję lekko wodnistą. To dobrze, bo skoro ma być nawilżający, to nie powinien tępo rozprowadzać się na skórze, czy przykrywać ją tłustą warstewką. Zapach jest bardzo przyjemny, jak dla mojego nosa - chyba lekko miętowy? Nakłada się go właściwie bezproblemowo. Ja stosowałam go na noc, po demakijażu.
Pierwsze 2 dni - moja skóra się zbuntowała. Niestety bardzo się "świeciłam"... Pomyślałam "oj, jednak wiesiołek nie dla mnie...". Nie zdziwiło mnie to specjalnie, ponieważ mam cerę, która lubi przysparzać mi kłopotów...
Jednak uparłam się i nie przerywałam testów. Opłaciło się! Kolejne poranki witałam w lustrze z uśmiechem ;). Moja cera bardzo się wygładziła, właściwie pozbawiła wyprysków (nie żartuję!) i jest bardziej promienna! Co więcej - stała się podatna na matowienie np. pudrem i dużo wolniej zaczyna się błyszczeć. Myślę, że było jej potrzebne porządne nawilżenie i od tego kremu to dostała!

Zastanawiałam się, gdzie można dorwać ten (i następny) krem. Pani Angelika rozwiała moje wątpliwości - produkty można łatwo znaleźć w aptekach, zwłaszcza tych pod znakiem Dbam O Zdrowie (DOZ). Cena kremu mnie zszokowała... (pozytywnie rzecz jasna!)
http://www.doz.pl/apteka/p55160-Wiesiolkowy_krem_nawilzajacy_50_ml
2. Krem z ARONIĄ nawilżający kuracja dzienna
Dostałam go w saszetkach i natychmiast pożałowałam że tylko w saszetkach :).
Opis ze strony producenta:
Doskonale pielęgnuje cerę wrażliwą, szczególnie z problemami naczynkowymi. Poprawia mikrokrążenie, obkurcza "pajączki" i zapobiega pojawianiu się zmian rumieniowych. Zawarte w nim składniki roślinne czynią skórę optymalnie nawilżoną i zregenerowaną. Stanowi skuteczną ochronę skóry przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi i promieniowaniem UV. Doskonały jako podkład pod makijaż.
Skład : Aqua, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Polyglyceryl 3-methylglucose Distearate, Aronia Melanocarpa, Glyceryl Stearate, Decyl Oleate, Dimethicone, Methyl Gluceth-20, Prunus Persica Kernel Oil, Stearic Acid, Ethylhexyl Methoxycinnamate; BHT, Isohexadecane, Sodium Lactate (and) Sodium PCA (and) Glycine (and) Fructose (and) Urea (and) Niacinamide (and) Inositol (and) Sodium Benzoate (and) Lactic Acid, propylene Glycol (and) Diazolidynyl Urea (and) Methylparaben (and) propylparaben, Oenothera Paradoxa Oil, Tocopherol, Allantoin, Perfum, Disodium EDTA, BHA, Benzyl Benzoate, Hexyl Cinnamal, Buthylphenylmethylpropional, Limonene.
 Ten krem w zasadzie myślałam, że komuś oddam. Przecież nie mam cery naczynkowej (albo o tym nie wiem, że mam ;)). Spróbowałam jednak i już wiedziałam że nie oddam!
Po pierwsze - miałam skłonności do rumieńców, które pojawiały się w kompletnie nieprzewidzianych okolicznościach. Nie wiem jak to się stało, ale odkąd używam tego kremu, przestałam się rumienić. Cera stała się jasna, jednolitego koloru, wyraźnie odżywiona.
Krem jest gęstszej konsystencji, niż wiesiołkowy, ale jest niesamowicie wydajny - jedną saszetkę mam na 2 użycia. Łatwo go rozprowadzić, można wklepać by lepiej się wchłonął. Któregoś dnia nałożyłam go i potrzebowałam wyjść z domu, więc zaczęłam się malować. Co odkryłam? Ten krem jest świetną bazą pod makijaż! Jak dla mnie rewelacyjnie "trzyma" nawet zwykły puder. Osobiście lubię nałożyć krem a zaraz potem bezpośrednio przyprószyć twarz pudrem, który w zetknięciu z kremem daje aksamitne wykończenie, zupełnie jakbym zastosowała kryjący podkład. Makijaż wytrzymuje bardzo długo, nie znika, nie ściera się, leży idealnie.
Naprawdę byłam zaskoczona takim zastosowaniem tego kremu.
Kurację z aronii również możecie zamówić przez DOZ : http://www.doz.pl/apteka/p13207-Aronia_Kuracja_Dzienna_krem_nawilzajacy_45_ml

3. Dostałam również WIESIOŁKOWĄ szminkę nawilżającą
opis :
Działanie

  • olej z nasion wiesiołka - doskonały do pielęgnacji wrażliwej skóry oraz skłonnej do alergii,
  • olej z awokado - bogate źródło witamin A, D i E oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych,
  • wyciąg z melisy oraz jeżówki purpurowej - podnoszą odporność komórek na działanie bakterii oraz wirusów. 
Skład : 
PETROLATUM, RICINUS COMMUNIS OIL, CERA ALBA, PARAFFINUM LIQUIDUM, CERA MICROCRISTALLINA, LANOLIN, PARAFFIN, OENOTHERA BIENNIS OIL, HELIANTHUS ANNUS SEED OIL, ISOPTOPYL MYRISTATE, THEOBROMA CACAO BUTTER, CARNAUBA WAX, TOCOPHERYL ACETATE, PARFUM, PROPYLPARABEN, ECHINACEA PURPUREA EXTRACT, MELISSA OFFICINALIS EXTRACT, BHA.

Nie znam się tak profesjonalnie na składach kosmetyków, jak niektóre z Was, ale zakładam, że w każdym kosmetyku gdzieś ta chemia jest "przemycona"...
Cóż można się rozpisać o szmince? :) Spełnia swoją rolę - chroni przed ostrym wiatrem, co zostało sprawdzone. Dobrze nawilża usta i ma przyjemny lekko miętowy zapach. Jedyne, co bym zmieniła to twardość szminki - ciężko nałożyć nią grubszą warstwę kosmetyku, gdyż jest dość twarda.
Poza tym nie mam zastrzeżeń - dyskretna, zgrabna, idealna do torebki. :)


Przede wszystkim BRAWA za polskie kremy, naprawdę dobrze działające, w przystępnych cenach. Przyznaję szczerze, wcześniej nie słyszałam o tej marce, a fanką aptecznych produktów nie byłam - myślę jednak, że chyba zacznę częściej zaopatrywać się w tego typu produkty, bo to jest dowód, że niekoniecznie to, co ma wielką i szumną reklamę, jest naprawdę wysokiej jakości. :) 


7 komentarzy:

  1. Przekonałaś mnie :) krem wiesiołkowy kupuję zaraz po tym jak skończę używać dotychczasowego kremiku. myślę że pomadka również zagości w mojej kosmetyczce ;) Marta

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ;) Wiem, że czekałaś na recenzję, więc starałam się napisać bardzo dokładnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. normalnie spodziewałam się wyższej ceny jak za produkt eko chyba się rozejrzę w aptece za tym kremikiem wiesiołkowym

    -----------------
    kosmetozakupoholika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekałam na recenzję kremu wiesiołkowego, (bo pomadkę już miałam i jest rewelacyjna). Jutro biegnę po krem do apteki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomadka jest dziś testowana w sytuacji kryzysowej - zajady ;) jak na razie radzi sobie świetnie - łagodzi ból i szczypanie i minimalizuje zaczerwienienie. Myślę, że prędko się ich pozbędę. :)

    KosmetoZakupocholiczka - sama byłam w szoku, spodziewałam się, że krem będzie kosztował min. 2 razy tyle, a i tak byłam skłonna tyle wyłożyć, a tu taaaka niespodzianka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne recenzje! Na pewno skuszę się na kurację z aronii. Mam nadzieję, że i mnie miło zaskoczy :) Lecę zamówić ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno nie będziesz zawiedziona ;)

    Tak przy okazji - zajady w kącikach ust zniknęły przez noc ;) Pomadka sobie poradziła :))

    OdpowiedzUsuń

Mój blog to nie miejsce na Twoją reklamę :-)

Jeśli masz coś więcej do powiedzenia, niż "fajny blog, zapraszam do mnie" - skomentuj.

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, za wszystkie dziękuję! :-)