poniedziałek, 30 maja 2011

Would you trust in fashion?

W sobotę stanęłam przed szafą Essence, spojrzałam na półkę z lakierami i... zamarłam.
Słuchajcie, wybór kolorów jest oszałamiający! Podejrzewam, że w najbliższym tygodniu jeszcze parę razy zajrzę do drogerii "Natura" by zaopatrzyć się
w kolejne oryginalne kolory.
Na razie stałam się szczęśliwą posiadaczką wymarzonego przeze mnie szmaragdu (mimo, iż zdjęcia wcale nie pokazują, że kolor jest szmaragdowym...)

Malowanie odbywało się na szybko, co widać po niedociągnięciach, ale nie mogłam się doczekać, by zobaczyć, jak prezentuje się ten odcień.
W rzeczywistości jest bardziej wpadający w zieleń niż w morski, co niestety nie zostało tu uchwycone...
Kolor, który dorwałam, to TRUST IN FASHION.
Coś o samym lakierze - zaskoczyła mnie łatwość rozprowadzania na paznokciu, choć chwilami wydawał mi się ciut za gęsty.
Również in plus zaliczam mu połysk, który nadaje paznokciom. Co prawda, dopiero 2 warstwy zapewniają porządne, równomierne pokrycie, jednak formuła "qucik drying" sprawia że już po 2-3 minutach możemy pomalować paznokcie ponownie.
Muszę przyznać, że Essence bardzo zaskoczyło mnie jakością swych lakierów. Do tej pory nie miałam z nimi do czynienia i jestem pod wrażeniem nie tylko gamy kolorystycznej ale też jakości lakierów.
W kolejnych dniach przekonam się czy trwałość lakierów z serii colour&go również powala na kolana...:)

A teraz trochę zapowiedzi.
Zawsze bardzo mnie cieszy, gdy kolejna firma obdarza zaufaniem mój "raczkujący" jeszcze blog. :)
Tym razem na współpracę zdecydowała się firma Vipera. Oto co dostałam
w paczuszce:
W najbliższych dniach spodziewajcie się recenzji tych produktów. :)


Dostałam również przesyłkę od firmy Virtual, której także chcę podziękować za stałą współpracę, gdyż jako pierwsi zdecydowali się przesłać kosmetyki,
w momencie, gdy Toaletka na koncie miała dopiero kilka postów...

W przesyłce czekał na mnie

puder brązujący Summer Chick :)! Jestem bardzo podekscytowana, tym bardziej, że (wstyd przyznać...) jest to mój pierwszy w życiu bronzer.

Puder ten także zostanie przedstawiony Wam bliżej w recenzji.
To wszystko już wkrótce! :)


Ślę słoneczne pozdrowienia :)

5 komentarzy:

  1. Uważaj przy zmywaniu - ten lakier brudzi wszystko dookoła: skórki, opuszki palców, włazi pod paznokie. Najlepiej zmywać płynnym ruchem w 1 kierunku...

    OdpowiedzUsuń
  2. No widzisz, dobrze że mnie ostrzegłaś... Czyli aż tak idealny nie jest :)
    Co do włażenia pod paznokcie, to niestety u mnie jakieś przekleństwo. Po zmyciu lakieru zawsze moczę potem dłonie w wodzie z żelem pod prysznic i sokiem z cytryny, żeby puściło. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziś go zmyłam :)wytrzymał zatem 4 dni prawie nietknięty. Zebrał pochwały od pani w przychodni zachwyconej kolorem i niesamowitym połyskiem :) Fakt, zazielenił trochę paznokcie ale szczoteczką z mydełkiem wszystko ładnie zeszło.

    OdpowiedzUsuń
  4. mam dziś na paznokciach żółty lakier z tej serii Vipery, pierwszy raz i pewnie niedługo pojawi się recenzja :), póki co- odczucia bardzo ok

    OdpowiedzUsuń
  5. Nałożyłam przed chwilą kobalt. Niestety dopiero trzecia warstwa ładnie pokryła. Ale efekt wynagradza wszystko. Jeszcze dziś będzie recenzja :)

    OdpowiedzUsuń

Mój blog to nie miejsce na Twoją reklamę :-)

Jeśli masz coś więcej do powiedzenia, niż "fajny blog, zapraszam do mnie" - skomentuj.

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, za wszystkie dziękuję! :-)